Jestem Piotrek mam 18 lat.
W wieku 10 lat zacząłem palić papierosy, a mając lat 11 razem z kolegą z osiedla zacząłem wąchać klej. Wtedy to zaczęły się pojawiać coraz większe problemy w moim życiu. Byłem coraz bardziej agresywny, miałem kłopoty w szkole i w domu. W tym okresie zacząłem sięgać po coraz to nowsze, silniejsze środki odurzające ( marihuana, haszysz, leki psychotropowe, przeciwbólowe i uspokajające ) do tego piłem duże ilości alkoholu. Koledzy namawiali mnie do różnych rzeczy takich jak kradzieże, pobicia, włamania. Kiedy zaczęło mi brakować pieniędzy zacząłem sprzedawać różne rzeczy z domu, napadałem starsze kobiety i zabierałem im torebki z pieniędzmi, okradałem swoją rodzinę i włamywałem się do różnych instytucji gdzie kradłem przeróżne rzeczy począwszy od grzejników, kabli miedzianych ,które wędrowały na złom ,a skończywszy na komputerach które trafiały do wcześniej umówionych odbiorców. Nawet do szkoły przychodziłem pod wpływem narkotyków.Pewnego razu moi znajomi namówili mnie abym pojechał w góry gdzie jest polana ,na której rosną grzyby halucynogenne. Oczywiście zgodziłem się bo była to okazja ćpania za darmo.Mając 15 lat uciekłem pierwszy raz z domu wtedy zacząłem chodzić na różne dyskoteki gdzie ludzie brali różne środki odurzające, i tak zacząłem brać amfetaminę. Przez miesiąc wędrowałem tak po mieście spałem w altankach , piwnicach i na strychach. Po miesiącu już byłem tak wykończony że, postanowiłem wrócić do domu. Po tych wyczynach zaczeły się ciągnąć sprawy w sądzie. Dostałem tam propozycje pojechania do ośrodka dla osób uzależnionych od środków psycho-aktywnych MONAR w Babigoszczy. Zgodziłem się i 03.10.2004 roku pojechałem tam. Moja terapia w Babigoszczy trwała rok czasu.Po powrocie do domu moi pseudo koledzy obrazili się na mnie wielokrotnie zostawałem pobity z tylko tego powodu że powiedziałem ja już nie biorę. Nadal byłem uzależniony od papierosów. W grudniu 2005 roku dostałem propozycje aby pojechać do Zboru w Pieszycach , pojechałem tam z negatywnym nastawieniem ponieważ słyszałem wiele rzeczy na temat Kościoła Zielonoświątkowego że, robią tam pranie mózgu . Ale teraz wiem że to nie prawda . Dowiedziałem się że, to że, pojechałem do ośrodka jest tylko i wyłącznie dzięki Bogu. Pan uwolnił mnie od narkotyków, alkoholu i od nałogu z którym zerwałem niedawno czyli od papierosów. Uczęszczam na grupy terapeutyczne w misji Nowa Nadzieja w Bielawie.
Dnia 16.04 2006r. Przyjąłem Jezusa Chrystusa do swojego serca,
15.06.2006r. zostałem ochrzczony Duchem Świętym. Teraz wiem ze jestem dzieckiem Bożym i , że jestem wolny w Jezusie Chrystusie.
Piotr.